Daniel Walas
T9 jest niedużą łodzią turystyczną z minimalistycznymi warunkami hotelowymi i ogromnym potencjałem do codziennego przemieszczania się po wodzie w zróżnicowanych warunkach pogodowych. Jednostka ma przyjemną dla oka bryłę, która poddana skalowaniu szczyci się równie udanym większym rodzeństwem.
Wersje T9 i krótkie omówienie konceptu
Niezależnie od tego, jak spojrzymy na T9, to po zapoznaniu się z konceptem jednostki, nie można o niej powiedzieć, że jest propozycją entry level i u podstaw jej projektu leży filozofia tzw. taniości. Ma potencjał i jeśli długość całkowita 9,35 m na 2,95 szerokości spełnia oczekiwania przyszłego armatora, to możliwości szycia pod konkretne potrzeby są imponujące. Zacznijmy od tego, że łódź może być homologowana w kategorii B na cztery osoby lub w C na ośmiu załogantów.
Łódka jest oferowana w trzech wersjach. W pierwszej bez zadaszenia, w drugiej z zadaszeniem w formie eleganckiego T-topu z laminatu i w trzeciej jako propozycja dla wędkarzy uzbrojona w uchwyty na wędki na rufie i w tylnej części dachu. Jest tu także mowa o opcjonalnych downriggerach, więc dla fanów trollingu to must have udanych połowów – poza tym w standardzie tej wersji 10 miejsc na wędki to świat i ludzie. Ponadto w wersji Open bez zadaszenia można wybrać między dwoma wysokościami owiewki, co będzie miało znaczenie przy ostrym pływaniu i dużej fali z wiatrem od dziobu.
fot. arch. Nimbus Boats
Cały materiał przeczytasz w “Jachtingu Motorowym” 1/2024






